piątek, 5 kwietnia 2013

Po świętach wielkanocnych, nastrój imprezowo-spotkaniowy zostaje na długo. O tym, co było i będzie.

Święta, święta i po świętach. Rety!!!!! Te dni tak szybko zleciały, że ani się nie obejrzałam, a tu już trzeba było wracać na uczelnię ale po kolei.
Więc, wróciłam do domu w czwartek, no i zaczęłam przygotowania do świąt. Prawie wszystko, co zaplanowałam, zdążyłam zrobić, lecz w troszkę innej kolejności. W wielkanoc znów nikt nas nie odwiedził. Po części to rozumiem, w końcu rodzinę mam daleko, a najbliżsi mieli swoich gości. Niedziela upłynęła mi spokojnie, natomiast wieczorem, pojechałam z bratem i jego ekipą na imprezę.Lecz nie wybawiłam się. Przyczyn upatruję w tym, że od już prawie 2 lat jeździmy z bratem do tego samego klubu, a chciałabym zajżeć do innego, lecz tak się nie da, odkąd moj brat ma prawko, o wszystkim decyduje on i jego ekipa chłopaków, ja tu nie mam nic do gadania, tymbardziej ze jestem jedyną dziewczyną w tym samochodzie (dla przypomnienia, brat jest ode mnie młodszy o 3 lata). Drugim powodem jest fakt, iż moje przyjaciółki nie mogły razem z nami się zabrac, a nawet jak byloby miejsce, to moj jakże wspaniały braciszek, by ich nie zabrał. Oczywiście zawsze musi być przeciwko mnie. Nie popieram tego i wcale nie cieszy mnie to rozwiązanie. Tak więc, jak przyszło co do czego, na imprezie byłam całkiem sama, brat z ekipą wybrali się na podryw, a ja stałam sama, bez żadnych znajomych i przyjaciółek. Na domiar złego, kiedy chłopaki w klubie widzieli ze stoję sama, podchodzili i zagadywali, leczod razu brat z ekipą mnie wyśmiał. Rety, czy kiedyś to się zmieni? Mam nadzieję, że tak, choć dodam, że gdy brat jeszcze prawka nioe miał, to wtedy mogłam pożyczyć od taty samochód i pojechać w odwiedziny do przyjaciółek, czy np zabrać je na festyn. Ach.... to były czasy. Kiedy byłyśmy piękne i młode, miałyśmy po18, 19lat;). Oki a teraz opowiem Wam co dalej się stało. Gdy wracalismy z imprezy, zepsuł nam się samochód, na szczęscie bylismy juz pod domem. W lany poniedziałek też nas nikt nie odwiedził, no ale bywa, aczkolwiek, jak przeczuwałam że może mnie ktoś zleje wodą, czego się obawiałam, nikt się nie pofatygował, nawet brat czy tata. To jednak nie jedyna pocieszająca myśl, gdyż tego samego dnia, odwiedziłam jedną z moich przyjaciółek. Miałam nawet jechać z nią i z ekipą do klubu, lecz nie wyszło, bo nie miałam transportu. Mam nadzieję, że w końcu we 3 się spotkamy, w niedalekiej przyszłości.We wtorek, wróciłam do miasta, aby w środę, stawić czoło zajęciom na uczelni. Na szczęście dziś mam wolne, jednakże nie próżnuję, mianowicie odrabiam zadania, sprzątam, przygtowuję posiłki, czasen na fb zajżę. No i próbuję utrzymać linię, przed głównym wydarzeniem-moimi urodzinami, które będę miała już w przyszłym tygodniu. Zapowiada się doskonale, ale jak będzie nie mam pojęcia. Nawet nie wiem, czy zaproszeni na 100% przybędą, ale jeszcze mogę to omówić.Póki co, wracam do odrabiania, tego co muszę na przyszły tydzień zrobić. A dla Was, dziś polecam piosenkę remady i manu l single ladies oraz film projekt X, po prostu, musicie to zobaczyć;).Pozdrawiam, i do następnego posta;)