niedziela, 11 września 2016

Wrzesień - czas wytężonej pracy, nauki, poszukiwania szczęścia i wszystkiego, co w życiu ważne;D

Heja Kochani!
Powiem Wam dzieje się i to dużo.
Teraz jest dla mnie gorący czas ostatnich szlifów i poprawek mojej pracy i oczywiście nauki do jej obrony. W tzw. międzyczasie, chodzę na rozmowy kwalifikacyjne. Do tej pory byłam na trzech w mieście doznań. No cóż, mam nadzieję, że będzie ich więcej;D i że w końcu znajdę pracę i rozpocznę nowe życie w innym mieście. Chociaż powiem szczerze że jedna rozmowę miałam z bardzo niemiłym panem i to w 3 osoby.
Moje stosunki z sąsiadem polepszyły się, znaczy się nadal jesteśmy na stopie koleżeńskiej, natomiast on dzisiaj spotkał się ze swoją wybranką serca. Mam nadzieję że im się uda. Analizując jego i mój charakter, doszłam do wniosku ze diametralnie się różnimy i nie mamy punktów wspólnych w życiu, dlatego tez najlepszym sposobem byłoby zapomnieć jednak to nie takie proste. Ciężko będzie nam być nawet kolegami.Ale to już mój problem.
W weekendy imprezuję ale już coraz to mniej. Stwierdziłam że skoro poznaję na nich samych napaleńców lub rolników, wiec postanowiłam z tym przystopować. Na portalach randkowych tez tymczasowy spokój. Ale coś Wam opowiem. W końcu, nadszedł czas, że sama zaczęłam wyrywać kolesi, zagadując pierwsza. Byłam raz na imprezie w okolicach moich rodziców, poznałam na niej mega przystojnego kolesia. Tym bardziej mi zaimponował ponieważ strażak i student i ratownik wodny. Mówię Wam, ciacho jak się patrzy. W przypływie chwili pocałowałam się z nim na imprezie i wymieniłam numerem. Na drugi dzień spytał się co robisz? a ja mu na to wybieram się na festyn, on mogę wpaść? ja spoko;D no i przyjechał, aż 67 km, ale ledwo wsiadłam do jego bmw a on mi rękę na kolano położył i mówi mi ze tak go kręcę i ze jest gotowy do akcji. Ja mu odp, jak to? ja nie chce tego robić dzisiaj, a on bierz mnie dzisiaj bo taka okazja może sie już nie powtórzyć, gdyż on do wawy wyjeżdża. no wiec namówiłam go na przyjazd na pizze. Czekaliśmy godzinę pogadaliśmy a on powiedział ze musi nagle jechać, wiec wzięliśmy pizze na wynos i odwiózł mnie z ta pizza do znajomych na festynie. sam nie zjadł ani kawałka ale zapłacił za wszystko, i na wiadomo co tez mnie nie namawiał już. Cud ze był dobrym człowiekiem i nic mi nie zrobił.
2 tyg. temu na imprezie, poznałam kolesi podrywaczy, którzy rozmawiając ze mną jednocześnie podrywali inne laski. Echh typowe zachowanie przystojniaków. Natomiast w zeszłym tygodniu sama zagadałam i  poznałam kolesi którzy oferują transport na imprezy. Fajnie wszystko gdyby nie okazało sie ze to nie ja sie im podobam, tylko moje śliczne, wyglądające niczym modelki koleżanki czarnulki. Lecz one powiedziały że nie chcą znać tych wieśniaków bo to same przychlasty. I jakie to życie jest niesprawiedliwe? Czemu nie mogę spotkać normalnego i fajnego chłopaka.
No cóż tu rzec, może kiedyś mi się uda w życiu. Ale jestem dobrej myśli;D
Oglądałam ostatnio 2 świetne filmy: Jak dogonić szczęście i Dzika droga ;) polecam koniecznie oba;D bardzo motywujące;)
Tymczasem dobranoc i dobry dzień wszystkim. Do zobaczenia w następnym życiowym opisie wydarzeń;) Trzymajcie się;)