środa, 29 maja 2013

Po juwenaliach, zostaną tylko wspomnienia, trzeba żyć bieżącą chwilą i nie patrzeć na niepowodzenia. Czas pokaże efekty naszej pracy.

Witam Was moi kochani. Od juwe, trochę czasu już minęło, dlatego chciałabym się z Wami podzielić dobrymi nowinami. Tym razem, znów okazało się tak, że spodziewałam się czegoś innego, a wyszło inaczej niż być powinno. W ogóle myślałam, że skoro tylu znajomych spotkałam, i że muza będzie w porządku, to że będzie fajnie, lecz się nieco przeliczyłam. Zabrakło kilku osób, które każdą imprezę uświetniały, co mnie zasmuciło nieco. W końcu przyznam szczerze, że po 2 tylko koncertach,jestem mimo wszystko zadowolona;) Było śmiechowo, zwałowo, troszeczkę alkoholowo, nawet grill był;) Zostaną po tym tylko zdjęcia, i wspomnienia z koleżankami, ze wspólnie spędzonego czasu;)
A teraz, wiadomości z innej beczki
Od jakichś przeszło dwóch tygodni, piszę smsy z chłopakiem, którego poznałam kiedyś, tzn jakieś 2 miesiące temu, na imprezie, w moich rodzinnych stronach. Powiem Wam szczerze, jestem mile zaskoczona;) Pomimo, iż dzieli nas różnica wieku (on jest młodszy o 2 lata), rozumiemy się świetnie. To niesamowite, że  mogę się z kimś tak pisać. Ostatnio, tzn. od 2 lat, odkąd rozstalam sie z moim, nazwę to "tak jakby chłopakiem" nie mogłam znależć takiej osoby, z którą dobrze bym się dogadywała, a tu proszę;) Choć i tak, myślę że nicz tego nie będzie, jednak cieszę się, że oprócz moich przyjaciółek, mam oparcie również w tym chlopaku. Wspaniałym jest uczucie, że grono, wspaniałych ludzi, na których mogłabym zawsze i wszędzie polegać, się powiększa;) Możliwym jest to, że chociaż, być może nikogo odpowiedniego dla siebie, na swojej drodze życia już nie spotkam, moi bliscy, zawsze będą przy mnie, będą mnie wspierać i nawzajem;) Lecz kto wie, jak się dalej moje życie potoczy, jednak chciałabym, żebym mogła na nich liczyć.

Pamiętacie, pisałam Wam o tym chłopaku z dalekiej miejscowości, który do mnie pisał? A więc ogłaszam wszem i wobec, że odkąd mu odpisałam na ta wiadomość, do tej pory nic nie odpisał, i znając życie, już nie odpisze. Nio ale cóż, jestem jeszcze młoda, mam czas żeby kogoś poznać. Teraz, moim priorytetem jest nauka, jak zawsze moja nauczycielka z gimnazjum gadała, i tejże właśnie myśli się trzymam. Ogólnie jestem zdania, że na wszystko przyjdzie czas i pora.

Jutro Boże Ciało, moja ulubiona uroczystość w całym roku liturgicznym, na którą na 1000% się wybiorę. Uwielbiam te procesje, wgl kocham chodzenie po ulicach miasta, te tłumy ludzi, adorujących Pana Boga i cieszących się tym dniem. To coś niesamowitego. Chciałabym, kiedyś aktywnie w tej procesji uczestniczyć, w sensie nieść np poduszkę z obrazkiem, czy służyć, pełnić określoną funkcję np jako strażaczka, jak męska część mojej rodziny. Nio ale, może kiedyś mi się uda. W końcu dla chcącego nic trudnego, więc być może nie w tym roku, ale kiedyś tam będę uczestniczyła. Nie zjeżdżam jednak do mego domu rodzinnego z okazji tego święta. Z powodu nadmiaru obowiązków i zbliżającej się sesji, wolę zostać tutaj, i iść na procesję do mojej, można powiedzieć nowej parafii. Za rodziną nie tęsknię tak strasznie, gdyż mam nadzieję że oni niedługo sami mnie odwiedzą, jak to często robią. Jeszcze nie zastanawiałam się nad tym, kiedy ich odwiedzę, wiem jednak, że będzie to wtedy, kiedy uporam się wreszcie ze wszystkim.

Powiem Wam, że od tego tygodnia, słucham przepięknych utworów Briana Craina. Są niezwykle uspakajające, pozwalają mi się odstresować, od uczelni, a także zrelaksować i wprowadzić w dobry nastrój. Polecam Wam Brian Crain utwory pozdrawiam;D i do następnego postu ;):*

piątek, 10 maja 2013

Prawdziwe szczęście, spotyka człowieka, w najmniej oczekiwanym i nieplanowanym momencie

Zaiste, to niesamowite, co przydażyło się mi w ciągu zeszłego i początku obecnego miesiąca.
Jest o czym pisać, uwierzcie mi. Zacznę więc od początku, jak na chronologię przystało.
Najpierw, wytłumaczę, czemu tak długo nie pisałam,
nie dzieliłam się spostrzerzeniami i myślami.
Otóż, w czasie tym bardzo zajęta byłam,
chodzeniem na uczelnię, zdobywaniem doświadczenia,
odrabianiem prac pisemnych, chodzeniem na kolokwia.
Ale nie tylko.
W święta majowe, wybrałam się z rodziną,
w trzydniowy pobyt, w Dolnośląską krainę.
Było tam pięknie i wspaniale,
całą wycieczkę, kręciłam film na pamiątkę,
zwiedzałam, kosztowałam lokalnych smakołyków, nocowałam w ustronnym miejscu.
Rety, aż chciałoby się to powtórzyć kiedyś, gdy znajdziemy więcej czasu.
Szczęśliwa byłam tam, bez liku,
gdyż odskocznią od rzeczywistości, było tych kilka momencików.
Wspominam ciekawie, pierwszego maja,
kiedy to nieplanowane spotkanie z moją paczką miałam,
świetnie nam ten dzionek minął,
na  ploteczkach i jedzonku, w miłej atmosferze.
Dziękuję Wam, dziewczęta, żeśmy się wtedy spotkały.
Powtórzyć ten wypad , kiedyś trzeba będzie, wspaniały.
Szczęśliwie będę wspominać zeszłe, i liczyć na następne spotkanie;)

Chciałabym, jeszcze nadmienić słów kilka,
o powrocie na uczelnię po przerwie i o innych nowinkach.
Tak więc, oprócz zmorów, i trudów, studenckiego dnia codziennego,
iskierę szczęścia, też odnajduję.
Niebawem rozpocznie się,
święto studentów- juwenalia tak zwane.
Czytałam zapowiedzi, oj będzie się działo,
przy dobrej muzyce, wśród znajomych,
zapewne, miło spędzę czasu niemało.
Mam nadzieję, że będzie super;) i tego się trzymam;)

Nawiązując do tematu mego postu, pragnę napisać,
że to nie wszystkie szczęśliwości, minionych dni.
Dziś nawet wydarzyło się coś niezwykłego, a mianowicie,
na portalu społecznościowym, napisał do mnie wiadomość, przystojny chłopak;)
To niebywałe, jak ludzie z tak daleka,
mogą się kontaktować w jednym momencie;)
Niczego jednak nie oczekuję, ani też nie zapeszam,
jak się ta sytuacja potoczy, nie wiem sama.
Jak to mówią pożyjemy, zobaczymy.
Jednak, przyznacie szczerze, że w dobrej wierze, wszystko może się udać,
a prawdziwe szczęście spotyka człowieka w najmniej oczekiwanym i niespodziewanym momencie;)
Co opisałam powyżej. Czekam więc na juwenalia i pozdrawiam Was bardzo serdecznie;)