sobota, 27 grudnia 2014

Po świętach, przed Nowym Rokiem. Kilka prawd o życiu własnym

Codziennie zdaje sobie sprawę i utwierdzam się w przekonaniu, że moje życie jest naprawdę nudne. Ale po kolei
W minionym tygodniu zmarł mi dziadek:/ Byłam na pogrzebie, na którym czytałam pożegnanie, oraz na stypie, zostałam dosłownie obładowana jedzeniem z tej uroczystości.
Moi rodzice są, jak to się mówi starej daty, więc stwierdzili ze b. mizernie wyglądam w mojej zimowej kurteczce, więc postanowili, że na święta kupią mi - tak własnie, futro:/ Nie chciałam, odradzałam im to od początku, ale i tak mnie tata nie posłuchał i kupił. Na pogrzebie musiałam być w futrze, (bo wyglądam wtedy wg. nich jak człowiek) na szczęście w święta do kościoła nie wzięłam go ze sobą z mieszkania, więc nie musiałam go nosić. Ale mimo wszystko rodzice nie byli zadowoleni z mojego występku.
Co dalej
W pracy byłam do wigilii włącznie, z koleżankami z pracy wtedy świętowałam. Upiekłam też sama pierniczki;) Ogólnie święta minęły mi b szybko, głównie na mszy świętej, jedzeniu, oglądaniu tv, rozmowie z rodzicami, odwiedzeniu koleżanki oraz na jeżdżeniu i oglądaniu pięknie ustrojonych światełkami domów ludzi i pobliskich miast z pięknie udekorowanymi rynkami.
Ponieważ mam żałobę po dziadku, przez całe święta musiałam się obyć bez imprezy. Sylwka tak samo spędzę w domu. No cóż, nic na to nie poradzę.
Sprawy sercowe
Na ta chwile jestem sama, może kiedyś to się zmieni, jednak jak na tą chwilę jest zastój. Z  nikim nie piszę. Z hodowca swin nie piszę już dawno, choć ostatnio dzwonił, ale nie odebrałam. Nie mam zamiaru kontynuować tej znajomości
 Wgl. dostałam życzenia świąteczne od tych osób, po których bym się nigdy nie spodziewała, ze kiedykolwiek mi złożą życzenia. Super;)
Co dalej...
Wzięłam sie za robotę wreszcie, zrobiłam porządek w domu rodzinnym i u siebie;) Wzięłam się tez za szkołę i lekcje. Byłam też u fryzjera, ścięłam znacznie włosy. To duży sukces;) muszę się jeszcze tylko zmobilizować do pracy nad sylwetką (w końcu, trochę się przytyło przez zimę) i będzie oki;)
Mam nadzieję, że przyszły rok okaże się korzystniejszy, niż był ten:) dla nas Wszystkich;)
Do zobaczenia w Nowym 2015 roku kochani;)

środa, 3 grudnia 2014

Od ostatniego postu minął ponad miesiąc. Czas na podsumowanie

Od czego by tu zacząć? Od najważniejszych spraw;)
Przez dwa tygodnie od choroby, niewiele się w moim życiu wydarzyło. Wróciłam do pracy, miałam duży zapierdziel, ale dałam radę i z dziewczynami, w obowiązkach wyszłyśmy na prostą. Co najważniejsze- przedłużyli mi staż na  3 miesiące;)
Co w związku ze studiami?
Od tamtej pory, miałam mieć 2 zjazdy, natomiast byłam tylko na 1 z nich:/ Poza tym, mam masę obowiązków związanych ze szkołą:/ Muszę się wziąść do roboty jak najszybciej.
Zauważyłam, ze pewien chłopak z mojego kierunku, chętnie ze mną rozmawia (sukces!). Może wreszcie się coś zmieni w moim życiu.
Co dalej?
Od tamtego czasu, byłam na 1 imprezie, ale nikogo ciekawego nie poznałam. Znów, po raz kolejny na młodszego od siebie chłopaka trafiłam (był w wieku mojego brata). A w andrzejki, nigdzie nie imprezowałam:/. Tak się złożyło, że koleżanki zaniemogły lub mnie wręcz wyrolowały, i nie miałam z kim się gdzieś wybrać:/ ale następnym razem się wybiorę;)
Zakupy;)
Byłam 2tyg. temu  w moim ulubionym mieście, i .... obkupiłam się wtedy za wszystkie czasy;). 5 bluzek to wielki sukces;)W miniony weekend zakupy u siebie okazały się udane;)
Co tu dużo mówić, zarabiam b. mało (lepsze to, niż nic;)) a rodzice nie chcą już się dokładać niestety:/.
Chłopaki, podryw itp.
Od jakiegoś czasu interesuję się pewnym chłopakiem z hipermarketu;). Obrączki u niego nie widziałam, więc prawdopodobieństwo, że nie ma dziewczyny, jakieś jest;). Już 2x próbowałam z nim nawiązać rozmowe, a jego reakcja sprowadza się tylko do uśmiechu dla mnie. Ech.....
Póki co, z nikim nie piszę. Najwyżej koleżankom, jak chcą się o coś spytać;)
 Coraz bliżej święta, jednak ja nie czuję jeszcze tej magii świąt, ale może z czasem;) W każdym razie, prezentów jeszcze nie kupiłam. To tyle na dziś. Czekajcie do następnego postu kochani;)