poniedziałek, 28 stycznia 2013

O niesnaskach codzienności, myślach,nieśmiałości, przeciwnościach i częściowym dochodzeniu do rozwiązania.

Witam Was moi drodzy. Sesja i egzaminy właśnie się zaczęły. Jednak, nie będę o nich wspominać, gdyż to ciężki orzech do zgryzienia. Dziś, wyrzucę z siebie co mnie gnębi i martwi - zaprezentuję problem myśli i nieśmiałości, i pędzę do nauki, gdyż czas ucieka.
To niezwykłe, pomyśleć sobie
co inna osoba sądzi o Tobie.
A tych domysłów, może być kilka
tak więc i o nich wspomnę, dziś troszku tylka.
W pierwszej kolejności, nasuwa się pytanie
jakie dana osoba, ma o mnie mniemanie.
Czy to coś pozytywnego,
czy wręcz negatywnego.
Jest to zależne od tego,
jak siebie postrzegasz samego.
Jeśli się akceptujesz
akceptują Cię inni.
Akceptuj też inne osoby
pozytywny to da skutek.
Nie jest to takie proste
Podam przykład pewnej relacji
jednej osoby względem innej.
Trudno jest stwierdzić jej intencje,
kiedy nigdy nic nie mówi, nieśmiało się zachowując
stoi jakby z boku, bacznie obserwując,
Możemy tylko tworzyć hipotezy,
gdyż człowiek ten skrytym, wrażliwym jest bardzo,
Może podobamy się jej w głębi duszy,
może ta osoba, chciałaby zgłębić z nami kontakt, rozmowę.
Jednak, gdy stoimy wśród tłumu znajomych,
ta osoba się peszy, nie mogąc znaleźć aprobaty w grupie.
Coż wtedy zrobić, będąc samemu niezbyt odważnym?
odpowiedź jest prosta
opuścić na krótki czas swoją paczkę,
poczekać aż ta osoba też będzie w mniejszym gronie
i zagadać, o zwykłych błachych rzeczach.
Wierzcie mi, też mnie to spotkało,
jednak, nie jest tak kolorowo,
W moim przypadku zawsze jestem z paczką znajomych,
jednak, obserwując otoczenie  dostrzegam
chłopaka,wciąż wpatrującego się we mnie,
wodzi za mną wzrokiem zawsze i wszędzie.
Nieśmiała jego natura, uniemożliwia jemu jakikolwiek kontakt ze mną.
Obawia się też rozmowy z  gronem większym niż 1 osoba.
Zazwyczaj to ja z nim zaczynam rozmowę.
Najgorszym jest fakt, że kiedy z nim gadam, peszy się niemiłosiernie.
Lecz patrzy się we mnie jak w obrazek.
Poczekam więc dni, może tygodni, miesięcy kilka,
kiedy niesmiałość jego stopniowo ustąpi,
i będzie ze mną gadał jak powinien.
Lecz, na jednej osobie, świat się nie kończy.
Będę miła i sympatyczna dla każdego, jak zawsze.
Może wtedy natrafię na właściwą osobę.
Dla wyjaśnienia, nie spoczywam na laurach,
i nie czekam, tylko, jeśli mam dany cel to działam.
Właśnie tego się trzymam!


Dla wszystkich zapracowanych ludków jak ja, (szczególnie teraz, egzaminy:/) nie mających na nic czasu , dedykuję piosenkę  Classic-Jeszcze dzień, najwyżej dwa. Pozdrowionka kochani!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz