piątek, 20 lutego 2015

Ostatnio, bardzo wiele się wydarzyło. O czym chcę Wam opowiedzieć;)

Zakończyłam pozytywnie sesję;) super;)

Obecnie mam jeden zjazd na miesiąc. ogólnie to, chodzę na staż. Imprezuję tak co 2 tygodnie.
Niecały miesiąc temu,  po szkole, wybrałam się z koleżankami na imprezę. Niesamowitym jest fakt, że w klubie nikogo nie poznałam. Natomiast gdy wracałam z powrotem, wsiadłam do taksówki i ...... poznałam taksówkarza. Wymieniłam się z Nim numerem tel, lecz się nie odzywa, szkoda;/

Moich przygód c.d
Gdy Wam opiszę, jaki miałam weekend 2 tygodnie temu, to mi nie uwierzycie;)
A więc tak:
W piątek, byłam na imprezie, z koleżanką, która ma chłopaka i z jej siostrą, która wciąż szuka;) Było super, byłyśmy w 2 klubach. Choć znów tam nikogo nie poznałyśmy, ja, miałam ponowne szczęście, gdyż...... poznałam innego taksówkarza;) Wzięłam od niego nr tel, ale się nie odezwałam. Pamiętam, niezła śnieżyca wtedy była.
W sobotę również byłam na imprezie, tym razem w tylko jednym klubie, i to z dziewięcioosobową ekipą (również z tymi koleżankami;). Czułam się jak 5 koło u wozu, przy tej ekipie (gdyż bawiłam się z samymi parami.).  Ale, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, poznałam chłopaka, z którym do dziś utrzymuję kontakt;). Ledwo weszłam do klubu, i kogo tam zastałam? Tak, mojego byłego. Cholernik przyjechał 84 km, tylko po to, żeby się ze mną spotkać. Na szczęście, nie dość że go spławiłam i powiedziałam że to koniec, to też poderwałam sobie chłopaka, który mnie od niego uwolnił. W ten sposób, pozbyłam się kilkumiesięcznego problemu;)

Wydarzeń z życia ciąg dalszy;)
W zeszłą niedzielę, spotkałam się z kolegą M. (to prawdopod. były mojej koleżanki), który poszedł ze mną na spacer, i cały czas nawijał o sobie. Potem zaprosił mnie do b. drogiej restauracji i zapłacił 80 zeta za nasz posiłek. Choć chciałam się na to złożyć, ale zadeklarował ze sam zaplaci. nio dobra. Potem odwiózł mnie do domu i planuje do dzis nastepne spotkanie ze mna ale ja nie mam zamiaru sie z  nim spotkać. Ale pisać mi nikt nie zabroni;) jak kolega z koleżanką;)
W zeszły czwartek i w niedzielę, spotkałam się z tym kolegą, co go ostatnio na impr poznałam. Byłam z nim na filmie jupiter - ale nie przypadł mi do gustu ten film. Ja to mam pecha, żeby iść na impr w mieście i spotkać chłopaka ze wsi, bezcenne. Na szczęście on nie chciałby tam zostać, a przede wszystkim pracować na roli wiec jest super;) Ale, niestety on do niemiec w ten poniedz. wyjeżdża, wiec się zobaczymy dopiero w czerwcu kiedyś tam. Ale dobra, przecież nawet nie jesteśmy w związku, wiec jest oki;)
W tą środę, koleżanka z pracy kończyła staż. Poczęstowała nas wszystkie ciastem. Kupiłam jej prezent i wręczyłam. B. się ucieszyła (kupiliśmy jej kubek i zegarek). Tego dni, wybrałam się z koleżankami z pracy na 50 twarzy greya. Film jednak nie okazał się dla mnie tak satysfakcjonujący, jak sama książka, więc nie polecam.

Co z szukaniem pracy?
Tak się złożyło, że w przeciągu ostatnich 2 miesięcy, zostałam zaproszona na 2 rozmowy kwalifikacyjne. Jedną z nich przeszłam pozytywnie. Chodziłam nawet na 3 dni szkolenia, lecz nic mi to nie pomogło, bo mi podziekowali. Może następnym razem pójdzie mi lepiej pod tym względem, nio zobaczymy. Każda rozmowa, wzbogaca mnie o nowe doświadczenia;) Może kiedyś zaprowadzi mnie to do sukcesu;)
Zaczął się weekend, czeka mnie dużo pracy, muszę zrobić zadania szkoły;)

Tymczasem, do następnego postu, ale nie wiem kiedy to nastąpi;)
3majcie się  kochani i nie traćcie nadziei;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz