poniedziałek, 27 lipca 2015

Codzienność, czasem zmienna, częściej rutynowa. Urywek z życia, wzięty pod uwagę;)

Hej Wszystkim;)
Ostatnio niewiele się u mnie wydarzyło.
Na tydzień pojechałam do miasta, w którym mieszkam i studiuje. Pewnie zapytacie, w jakim celu? Otórz, w celu szkolenia na pokojówkę, zakupów ciuchów, wizyty w urzedzie pracy oraz spotkania z koleżankami oraz kolesiami, ale po kolei.
Szkolenie na pokojówkę, było dokładnie 2 tygodnie temu, w piątek. I niestety zakonczyło się fiaskiem:/ Wiecie dlaczego? kazali mi w ciągu ośmiu godzin, posprzątać 30 pokoi. Jak się zapewne domyślacie, nie dałam rady i z tego powodu nie zostałam zatrudniona. Z drugiej strony, w sumie może lepiej, że się tak stało, przynajmniej poznałam swoje możliwości;)
Szukanie pracy, nie przyniosło pozytywnych rezultatów, natomiast zakupy owszem;) obkupiłam się za wszystkie czasy:) Na miejsce zakupów, wybrałam pobliskie ulubione miasto, do którego pojechałam na zakupy az 2x w ciągu tygodnia:) super;) Jechałam też b nowoczesnym rejsowym autobusem takim w podobie do polskiego busa, full wypasionego;) normalnie szalenstwo, drogo mnie ta podróż kosztowała, ale warto było;)
Spotkałam się z kolezankami. Z jedną aż dwa razy, co udokumentowałyśmy zdjęciami, które koleżanka wrzuciła na portal społecznościowy. Z drugą natomiast, wybrałam się na imprezę, na której poznałam chłopaka z Warszawy. Jednak pisze on ze mną smsy bardzo sporadycznie, co mnie ciągle martwi:/
Byłam również w urzędzie pracy, żeby się odhaczyć praktycznie i zobaczyć z koleżankami;) Nic dla mnie nie mają, ale może niebawem, to się zmieni:)
Jeśli chodzi, o spotkania z kolesiami, to spotkalam się z dwoma:) Obydwa spotkania, były katastrofalne.
Pamiętacie, jak pisałam Wam o tym, że piszę z takim kolesiem, co prowadzi firmę zajmującą się tworzeniem balkonów, balustrad itp.? Spotkałam się z nim. Jednak na spotkaniu, okazal on sie byc bardzo niesmialy i wgl zawstydzony, i troche brzydszy niz na zdjeciu. Więc poszliśmy na pizze, a potem pojechaliśmy sb pozwiedzać okolice, jego samochodem. Było b fajnie;) Potem pisaliśmy ze sobą do piątku, i wydarzyło się coś, o czym napiszę nieco poźniej.
Z drugim kolesiem, spotkałam się na neutralnym gruncie - czyli w galerii handlowej. Matko jedyna, okazał się być naprawdę b brzydki, normalnie tak brzydkiego chlopaka to w zyciu nie widzialam. Spotkanie bylo katastrofa, wgl tylko gadalismy nigdzie nie poszlismy, wgl nic nie zaproponowal. Ale musze przyznac ze pomimo tak zlego spotkania nadal z nim pisze, poniewaz fajnie mi sie z nim pisze, ma bardzo w porzadku charakter, i ........ pracuje u gospodarza, z czego zadowolona nie jestem, wrecz przeciwnie. Nawet transport na imprezy zaproponowal. Kto wie, moze skorzystamy z kolezankami z tego przy okazji;) mam tylko nadzieje, ze sie we mnie nie zakocha, bo to bedzie masdakra. Nie daj Boże.
Co dalej...
Po tygodniu spędzonym w miescie, wróciłam do rodziców. Aktualnie, pomagam im w gospodarstwie, wciąż wysyłam CV. Zobaczymy, co to będzie.
Nie można wierzyć facetom, a zywym tego przykladem, jest koles co tworzy balustrady i takie tam, o czym chciałam opowiedzieć;) więc tak, pisalismy do piątkowego wieczoru, wszystko zapowiadało się fajnie i pięknie. Umuwliśmy się, ze on przyjedzie w moje rodzinne strony w odwiedziny. lecz jak wiadomo, był to tylko plan. Tak się jednak nie stało, nie przyjechał, a wiecie czemu? bo nie pisalismy w sobote, gdyz bylam zajeta sprzataniem i wgl, potem on myslal ze sie na niego obrazilam czy cos, ale te esy wgl do mnie nie doszly:/ wiec o tym mu oznajmilam. A on, kiedy sie dowiedzial, napisal mi ze zepsul mu sie akumulator w samochodzie i wciaz jest w naprawie od pol tygodnia i nie wie czy dzis skoncza go naprawiac. wkurzylam sie, zajełam sie swoimi planami a jego mialam gdzies. napisalam mu tylko zeby nie przyjezdzal jak tak jest. i to byl koniec, juz nie piszemy ze soba. Jak widzicie, nie warto polegac na facetach bo i tak cie do wiatru wystawią - taki jest morał całej tej sytuacji;)
Nie byłam teraz na imprezie, chociaz raz;) ale za to, byłam z dwiema kolezankami na pizzy, i od razu potem, na spontanicznym wypadzie na festyn, w nieodległej miejscowości. Wypad oceniam b. pozytywnie;)
Wczoraj mama moja obchodziła imieniny. Złożyłam jej śliczne życzonka.
Teraz wypróbowuję pisanie z kolesiami, nie tylko z portalu randkowego, ale z telewizji też. Szkoda tylko, że chłopak, który pochodzi z stron mojej cioci, dał sobie spokój z pisaniem ze mną. Wyjechał na mazury, podrywa dziewczyny i wgl. Podejżewam, ze skoro nie mamy o czym pisac, to nasza znajomość właśnie dobiegła końca, niestety:/
A teraz jestem u rodziców i im pomagam. Może mnie jeszcze zaproszą na rozmowę, kto wie?;)
To jak na razie tyle. Jeśli coś się mega fajnego zdarzy w moim życiu, dam znać. Tymczasem, do zobaczenia w kolejnym poście;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz