poniedziałek, 13 lipca 2015

Niepowodzenia na rozmowach, najgorsza impreza w życiu. Takie jest życie.

Trzy ostatnie rozmowy nie przyniosły oczekiwanego przeze mnie rezultatu :/ w ostateczności nikt do mnie nie zadzwonił:( z tej desperacji, wysłałam CV na sprzataczke do hotelu, ale nawet w tej sprawie się nie odezwali :/
Co u mnie?
Byłam w tą sobotę na imprezie. Wyobrazcie sb ze miałam się spotkać na niej z fizjoterapeuta, który na ostatniej impr przypadl mi do gustu ;) tak się jednak nie stało, ponieważ w dzień imprezy, koleś sb wymyślił ze zwichnal sobie kolano:( To wydarzenie było przedsmakiem armagedonu, który tego dnia dopiero nadchodzil. Wyobrazcie sb ze ja, wraz z koleżanką A., która nie ma chłopaka, zabralysmy się na imprezę z tym samym kierowca, co poprzednio:) z początku impry nic nie wskazywało na to, że ten koleś ma wobec nas niecne zamiary. Wraz z upływem godzin, jego zachowanie, stawało się coraz bardziej jasne. Wiecie, co on robił?  Cały czas na imprezie za nami chodził, nie opuszczał nas nawet na krok. Kiedy się spytalysmy, czemu nie chodzi ze swoimi znajomymi, odpowiedział, że woli nasze towarzystwo. Następnie stawiał nam obu b drogie drinki. Choć ich nie chciqlysmy,  mówił bierzcie, bo się obraże. Dobra. Ale to jeszcze nic. Później pokazał na co go stać. Podlazil tak b blisko nas, dotykał za reke mnie i koleżankę, szturchal nas, laskotal. A jak mu mowilysmy przestań to przestawał na chwile, a potem znowu. Uciekalysmy mu cały czas, a on nas gonił jak wariat. W końcu imprezy, usiadlysmy na loży i obrazone nic do niego nie gadalysmy ani nawet nie odppwiadalysmy na jego pytania.  Potem musialysmy z nim wracać do domu, i w drodze powrotnej, wszystko nam opowiedział. Mówił, że zachowuje się tak wzgl nas, ponieważ myślał, że skoro nas wozi i mimo tego, że mu płacimy za podwozke,  to on odniósł wrażenie, że chcemy czegoś więcej, że on jest nami obiema zainteresowany. Mówił też, że zabiera nas na imprezę, gdyż w głębi duszy liczy na to, że tylko z nim będziemy się bawić. Sorry kole,  ale siłą nas nie zmususz :)Na końcu, zabrał nas na hot dogi na orlenie, za które na szczęście same zaplacilysmy. Nie chcemy go, tylko innych chłopaków. Powiedziałam koleżance, że więcej się z nim już nie zabiorę, ona jest tego samego zdania. Nie ma co ryzykować jazdy z takim debilem. Juz się wgl do niego nie odzywam. Ten cholernik, nie pozwalał nam sb podrywać innych kolesi. To już było jego gwoździem do trumny. A on mi w smsie pisze, ze bransoletkę u niego zostawiłam. Niech sb ja zatrzyma na pamiątkę, a najlepiej niech se ja w dupe wsadzi za przeproszeniem i się od nas odwali raz na zawsze debil jeden, który jest z najniższej półki, a uważa si.e za niewiadomo kogo! Uff, od razu mi lepiej na duszy ;)
W tą niedziele był odpust, w miejscowości, z której w pobliżu pochodziła moja mama ;)  było fajnie, kupiłam sb kolczyki, odwiedziłam z rodziną babcie i ciocie, dowiedziałam się paru ciekawych zeczy o fizjiterapeucie, ponieważ on pochodzi z miejscowości, w której mieszka moja ciocia, i wszyscy się tam doskonale znają ;) dowiedziałam się, że ten koleś sb naprawdę zwichnal kolano, co więcej chodzi o kulach i jest ode mnie młodszy o rok, czyli nie kłamał. Ale tematy do rozmów się już mi skończyły,  wiec dalam sb z pisaniem z nim spokój. Pozatym, nie lubię kolesi, którzy pierwsi nie zaczynają pisać tylko dziewczyna musi zacząć i to ciągnąć. Echhh :/
Sprawy sercowe
Prawdę mówiąc, na ta chwile, znów z żadnym kolesiem nie pisze. Przyczyną tego jest trauma, po ostatniej dyskotece. Facet to swinia, zespół big cyc trafil z ta piosenka w same sedno ;) choć wam powiem, że koleś z portalu poznany, ten co balustrady robi, czasem się odezwie. Widać że mu zależy. Reszta kolesi jest nic nie warta. Ani koleś z trojmiasta ani koleś co sb zwichnal kolano. To by było dziś na tyle. Wiec do zobaczenia niebawem moi kochani ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz