Heja kochani;D Ten tydzień, upłynął dużo
spokojniej niż poprzedni;). Cały czas
chodzę na staż. Jeszcze póki co. Na szczęście we wtorek, rozmawiałam z
odpowiednimi osobami, odnośnie moich relacji z tyranicznym szefem, i wiecie co?
Jak na razie poskutkowało. Widzę poprawę w jego zachowaniu, względem mnie;) W
poniedziałek i środę, spotkałam się z koleżanką. Poszłyśmy sobie jednego dnia
na jedzonko i oglądanie ubrań i dodatków, a kolejnego dnia postąpiłyśmy
podobnie, z tą różnicą, że wybrałyśmy w tym celu inną galerię. Głównym celem –
niespodzianką w środę, przeze mnie zaplanowaną, było poznanie ze sobą moich
dwóch koleżanek. Stwierdzam, że b. pozytywnie upłynął ten czas na
interesujących naszych rozmowach. Wgl, obie dziewczyny, są zadowolone, że je ze
sobą poznałam nawzajem. Możliwe nawet, że kiedyś wszystkie, wybierzemy się na
wspólną imprezę, kto wie?:) Tego dnia, wybrałam się z jedną z moich koleżanek,
i z jej dwiema kumpelami na imprezę. Miałyśmy okazję – musiałyśmy opić zdane
prawko mojej kumpeli. Wgl. było zwałowo i b pozytywnie. Wgl znowu miałam
przygodę. Bawiłyśmy w dwóch klubach tamtej nocy, ale w ostateczności,
powróciłyśmy do początkowego i tam już do końca pozostałyśmy. Poznałam kolesia
na imprezie, ale coś nie był w moim typie, ale stwierdziłam lepszy rydz, niż
nic. Wgl, znów miałam przygodę. Miałam zamiar wrócić nocnym autobusem, niestety
wypadł więc musiałam wrócić taksówką. Wyobraźcie Sb, że poznałam taksówkarza.
Wszystko byłoby dobrze – gdyby facet nie miał 60 lat. Było widać, że się jemu
spodobałam. On gadał całą drogę, ja tylko słuchałam. Dał mi swój nr, i wgl. mówił,
ze szkoda że musze już uciekac, jak mu się ze mną b dobrze gada. Pożegnałam się
i wróciłam bezpiecznie do mieszkania. Chociaż obie z koleżanką poznałyśmy
chłopaków i choć jednak nic z tych znajomości nie wyszło, i znów miałam
przygodę z taxi, mamy co wspominać przez dłuższy czas;). Czwartek i piątek
upłynęły spokojnie. Kurczę, miałam w pracy okazję na poznanie fajnego chłopaka,
takiego nieśmiałego i wgl. w moim typie, ale nie chciał mojego nru tylko do
firmy. A szkoda, straciłam taką b fajną szansę:/ Mam jego wizytówkę, więc może
kiedyś się tam wybiorę, i zapytam o kolesia, który mi dał tą wizytówkę. Kurcze,
przypomina to trochę bajkę o kopciuszku, tylko że w odwrotną stronęJ Tymczasem, weekend upłynął na odpoczynku od pracy i szkoły;D Wczoraj
miałam b. ciekawy dzień. Na początek, niespodziewanie wpadł szef z kursantem. Pisałam przez weekend z takim jednym kuzynem
mojej koleżanki, i wiecie co? Postanowiłam go zaprosić na spotkanie do mojej pracy.
Przyjechał wiec, pogadaliśmy trochę, zrobiłam mu herbaty i poczęstowałam ciastkami.
Wtedy, wpadł taki pan 40 letni, któremu podejrzewam, że się chyba podobam, i poznaliśmy
się w osk, gdyż miał sprawe do szefa, i często mnie odwiedza (wgl on lubi się
takimi głupotami zajmować w wolnym czasie że naprawdę jestem cały czas pod
wrażeniem. I nie ma żony, czasem z nim na portalu spolecznosciowym pisze). Nie
przeszkadzało mu to, że gadałam z tym kolegą, spytał się tylko kto to jest,
pogadał chwilę i Sb poszedł. Ale wgl taki był zmieszany. Nie wiedział co
powiedzieć przy nim. Potem, pojechałam z tym kolega do chińskiej patelni, a na
koniec, zaproponowałam, żeby mnie przewiózł swoim samochodem po okolicy, na
koniec, odwiózł mnie do domu. To był b miło spędzony dzień i wieczór. Nasza
szkoła wygrała jakimś cudem plebiscyt;) A dzisiejszy dzień minął spokojnie;)
Kurczę, teraz w ten weekend mam zjazd i muszę oddać rozdział. Ciekawe, co to będzieJ Na pewno przenocuję koleżanki. W tym tygodniu będzie ciężko – już to
widzę. Może będzie dobrze, powinnam się pozytywnie nastawić;)
Tymczasem, oczekujcie następnego postu;)
Cześć i trzymajcie się i oczekujcie ze mną śniegu;) Papatki;):D;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz