wtorek, 19 stycznia 2016

Kontemplacje, zastanowienia, nad teraźniejszym życiem i obowiązkami. W oczekiwaniu do weekendu.

Cześć;D U mnie nudyy. A to wszystko za sprawą mojego lenistwa. Nic mi się coś ostatnio nie chce:) Nie mogę się zmobilizować do pracy:/ Mam nadzieję, że ktoś mnie kopnie porządnie w tyłek i wreszcie zagoni do roboty, bo czuję początki depresyjnego stanu.
Co u mnie?
Kilka razy, spotkałam się w zeszłym tygodniu z koleżanką. Było b zwałowo;D Cały czas bimbam na stażu, ale, już niewiele mi go zostało;) Już jest bliżej niż dalej;D
W robocie, staram się pisać pracę mgr:)
Pozatym, muszę jeszcze sprzątać, być uprzejmą i usługiwać gościom, którzy przychodzą do szkoły na wykład, który jest w przeróżnych godzinach. Znów podłożyłam się szefowi, tym razem częściowo z własnej winy, częściowo z winy pecha:/ nie wysłałam raportu na czas, ponieważ internet mi odłączyli gdyż rachunków nie zapłaciłam. Teraz cały czas się obawiam co to będzie.
Na imprezie nie byłam, nie miałam żadnych propozycji w tym zakresie.
Sprawy sercowe...
Wyobraźcie sobie, że w końcu przedstawiłam się chłopakowi z netto. I wiecie co, on się b speszył i wręcz az uciekł. Echh, coś nie mam szczęścia . Tak się zawstydził kiedy mu rękę podałam że naprawdę. A teraz pytanie do Was, co to za czasy nastały, że faceci tacy nieśmiali się zrobili. Nie mówię że wszyscy, ale wielu a nich.
Mam już następnego mężczyznę na oku. Jest mega przystojny, z zarostem, pracuje w banku. Wiadomo, że nic z tego nie będzie, gdyż jestem zdania, że nie dla psa kiełbasa, to jednak bardzo mnie pociąga i mi się podoba;) Czas pokaże, czy wgl coś wyjdzie, bo jak na razie to jest taka gadka szmatka, nic szczególnego, ale w bardzo przyjaznym tonie.
Na tą chwilę znów sb zrobiłam przerwę od chłopaków, muszę się na czymś innym skupić. Aczkolwiek, wczoraj zdarzyło mi się napisać do chłopaka 7 lat młodszego niestety i pogadac chwile na 1 z portali społecznosciowych. To kursant, który b mnie polubił. Nie nastawiam się że coś z tego wyjdzie, chociażby z racji wieku, ale przyjaźnić się nam nikt nie zabroni przecież.
Mam huśtawkę nastrojów, raz jestem milutka i słucham disco polo a raz mi sie płakać chce i słucham hard rocka i samych smętów. Jestem strasznie rozkojarzona, nie mogę się skupić na jednej rzeczy. Nie mam pojęcia, co się ze mną dzieję, ale mam nadzieję, że ten stan mi niedługo przejdzie. Możliwe, że wrócę do rodziców, na ten weekend w odwiedziny, ale jeszcze nie wiem.
Tymczasem do kolejnego postu ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz